
Wybrałam powieść/dziennik "Dzika droga" Cheryl Strayed (tutaj znajdziesz moje przemyślenia po lekturze) Chciałabym, aby książka, która opowiada o trudnej i fascynującej jednocześnie drodze, odbyła własną drogę. Marzy mi się książka żyjąca własnym życiem, taka, która szuka swoich czytelników i spisuje własną historię.
zasady udziału w PROJEKCIE znajdziecie tutaj.
Przystanek dziewiąty!
U Basi (5-23.11.2013) |
Miło mi bardzo, że mogę zamieścić relację z kolejnego przystanku "Dzikiej Drogi". Tym razem Cheryl zagościła na trochę dłużej w jednym miejscu... Widocznie i autorka i książka i Czytelniczka tego potrzebowały. Nigdzie nam się nie spieszy...
Dziękuję za miłe słowa i zapraszam do udziału w PROJEKCIE
Anna M.
5.11.2013 - Książka już jest u Basi G.
Basia pisze:
Bardzo, na prawdę bardzo dawno nie spotkało mnie nic tak miłego.....
Weszłam na bloga Gai i tak sobie czytam akcja...hmmm myślę sobie bardzo fajny pomysł...
Dlaczego nie spróbować iiiiiii..... UDAŁO SIĘ... Nie wiem jak to możliwe
bo w ostatnim czasie szczęście raczej mnie omija. Może to jakiś
znak..... Tak powieść autobiograficzna Cheryl Strayed "Dzika droga"
zagości w moich progach. DZIĘKUJE:)
(...)
Przyłączyłam
się do tej akcji ponieważ uwielbiam nowe doświadczenia.... Ta akcja ma w
sobie jakąś TAJEMNICZĄ MOC która przyciąga... Zapraszam do
uczestnictwa... Książka jest już w drodze. Niedługo zagości u mnie.
Refleksjami o książce podzielę się jak ją już przeczytam... Fascynujące
jest to, że dzika droga gościła już w kilku domach i każdy czytelnik
pozostawił w niej jakiś ślad.... teraz moja kolej. MOŻE TY BĘDZIESZ
KOLEJNYM SZCZĘŚLIWCEM:)"
[więcej na blogu Basi]
23. 11.2013 - Relacja z pobytu "Dzikiej drogi" u Basi G.
Basia na swoim blogu napisała:
"Wiele godzin spędzonych nad autobiografią Cheryl Strayed pozwoliło mi również troszkę z dystansem spojrzeć na swoje życie. Po części wraz z bohaterką przebyłam swoją własną drogę by spojrzeć na siebie inaczej. Podczas czytania książki byłam zafascynowana pięknem dzikiej przyrody. Sam pomysł samotnej podróży w dziczy wywołał we mnie uczucie strachu. Radości dostarczyły mi między innymi piękne opisy miłości matczynej.Czasami z moich oczu płynęły łzy-śmierć matki albo jak im się wydawało najbardziej humanitarny sposób uśmiercenia konia mamy Cheryl. Nadzieja towarzyszyła mi zawsze-czasami powtarzałam sobie w myślach RUSZAJ CHERYL DASZ RADĘ.... Czasami byłam zła na bohaterkę za jej lekkomyślność brak zdecydowania. Ostatnim ale najważniejszym uczuciem które mi towarzyszyło podczas lektury (ważnym dla mnie osobiście) była wiara w dobro ludzi...... Dzięki dobroci zupełnie obcych ludzi Cheryl cała obolała od ciężaru wielkiego plecaka i momentami zrezygnowana i skłonna by zawrócić SZŁA DALEJ I WYGRAŁA TA WALKĘ...
Cieszę się, że mogłam pozostawić swój ślad. Mogłam zapoznać się z zapiskami które pozostawiły moje poprzedniczki. To było bardzo fascynujące bo mogłam skonfrontować moje przemyślenia na temat książki z zapiskami które w niej znalazłam. Książka ta zdecydowanie ma swoja duszę i na pewno te które stoją bezwiednie na pólkach w bibliotece jej zazdroszczą.....:) Podróży, nowych miejsc i poznania nowych ludzi którzy z wielkim sercem gościli ją w swoich domach....
Powinno być więcej takich akcji albo podobnych dotyczących czytania książek. Nie oszukujmy się coraz mniej ludzi czyta książki........tak naprawdę nie wiedza co tracą. Jaka to wielka przyjemność usiąść z książka w ręku i zajrzeć do jej duszy. Utożsamić się z bohaterami albo po prostu zastanowić się CO JA W DANEJ SYTUACJI BYM ZROBIŁ LUB ZROBIŁA...... Muszę się przyznać,że w ostatnim czasie i ja do tych leniuchów należałam.......aż mi strasznie wstyd....:( Na pewno nie ma dobrego wytłumaczenia na takie zaniedbanie z mojej strony......ale wiem jedno DZIKA DROGA uświadomiła mi że to był mój błąd i obiecuję POPRAWĘ:) Jeżeli pojawi się znowu taka okazja to ja jestem otwarta proszę pamiętajcie o mnie:)
Chciałabym SERDECZNIE POZDROWIĆ MOJE POPRZEDNICZKI
(...)

[więcej znajdziecie tutaj]
23.11.2013 - Prodróż...
Książka wędruje do.... Eleny.
od Anny M.
Kochani, bardzo się ciesze z nadsyłanych przez was zdjęć! To tylko dowód na to, że mój PROJEKT ma sens, i że książka żyje swoim życiem a Cheryl nadal podróżuje...
Dziękuję wszystkim i zapraszam do udziału....
Anna M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz